Dary depresji

Dary depresji

Twój Horoskop Na Jutro

Termin depresja w dzisiejszych czasach jest często niedbale rzucany. Budzimy się w popłochu, dzisiaj w pracy nie poszło dobrze lub przegapiliśmy ostatni odcinek Szaleni ludzie i jesteśmy „przygnębieni”. Technicznie rzecz biorąc, nie mamy depresji. Jeśli chcemy być drobiazgowi, wyjaśnimy, że czujemy się rozczarowani lub ospali, a może nawet sfrustrowani lub beznadziejni.



Ale w tych chwilach, kiedy możemy słusznie powiedzieć: „Jestem przygnębiony”, wydaje się, że ciężar naszego stanu emocjonalnego może pochłonąć nas w całości. Nie widzimy światła na końcu tunelu i i tak nie jesteśmy szczególnie zainteresowani próbą poruszania się w tym kierunku. Niektórzy postrzegają depresję jako karę za wcześniejsze działanie lub chorobę, z której należy jak najszybciej wyleczyć się. I chociaż leki mają swoje miejsce w łagodzeniu bólu emocjonalnego, często działają jak plaster, aby szybko zakryć ból, bez patrzenia na naturę rany. To wtedy depresja powraca raz za razem lub po prostu pozostaje z nami, zawsze tuż pod powierzchnią, grożąc wyciekiem i ujawnieniem ciemności, która wiruje wewnątrz.



A jednak istnieje wyjątkowy dar, który może zaoferować tylko depresja. Haczyk polega na tym, że musimy spędzać z nim czas, poznać go, zrozumieć, dlaczego zdecydował się pojawić w tym czasie i dlaczego nalega na pozostanie w pobliżu. Jest to całkowicie sprzeczne z naszymi instynktami, kiedy wszystko, czego pragniemy, to ulga i ucieczka z otchłani.

Philip Martin w swojej książce pisze o darach depresji: Ścieżka Zen poprzez depresję , zachęcając do nieco paradoksalnego podejścia do tego stanu emocjonalnego:

„Depresja jest pod wieloma względami jak cierpienie z powodu złamanego serca. Rzeczywiście, kiedy zwolnisz i zaczniesz zwracać większą uwagę na depresję, same objawy fizyczne mogą często skupiać się w klatce piersiowej. Niepokój to szybko bijące serce. Beznadziejność to zmęczone serce. Smutek i żal są zbolałym sercem…



Dla wielu z nas w dzisiejszych czasach umysł i myśl są uważane za użyteczne i cenione, podczas gdy serce i emocje są postrzegane jako przeszkody. Tak naprawdę nie wiemy, jak opłakiwać i odczuwać ból, ale na pewno wiemy, jak myśleć…

W doświadczeniu depresji ten umysł, na którym tak bardzo nas polegaliśmy, zawodzi nas. Trudno podejmować proste decyzje, pamiętać drobne sprawy. Czujemy się powolni i głupi. Depresja w rzeczywistości wyolbrzymia wiele aspektów naszej osobowości i naszego procesu myślowego. Nasz umysł jest zajęty osądami i porównaniami…



Pomaga w tym medytacja, ponieważ może sprzyjać prawdziwemu oderwaniu się od tych myśli i nastrojów. Możemy wtedy zacząć wyplątać się z naszego bólu. Możemy zacząć odchodzić od tego, co nauczyciele Zen nazywają małym umysłem. Zaczynamy być mniej pod wrażeniem naszych myśli.

Kiedy uścisk tego małego umysłu jest słabszy, uczucia i emocje serca wzrastają. Dla osoby, która zignorowała serce, jego powołanie jest uporczywe i nieznane. Jest smutek i żal z powodu przeszłości, nad wszystkimi ulotnymi chwilami za nami. Czujemy wszystkie błędy, które popełniliśmy, wszystkie rany, które spowodowaliśmy. Depresja może być drzwiami do eksploracji naszego żalu. To może być pierwszy raz, kiedy stawiliśmy czoła naszemu smutkowi i uszanowaliśmy go, zamiast uciekać przed nim…

Naszą nadzieją jest praktykowanie współczucia i życzliwości wobec wszystkich. Musimy ćwiczyć w ten sposób w stosunku do siebie i własnych niewygodnych emocji…

W silnym i czasami przytłaczającym smutku depresji kryje się możliwość stawienia czoła tym trudnym uczuciom z czułością i współczuciem, zamiast odwracania się od nich.

Kolejną nową szansą może być doświadczenie empatii. Pogrążona w depresji kobieta, którą znam, odkryła, że ​​nie może oglądać telewizji, bo płakała prawie nad wszystkim… Otwierając się na większy świat, możemy po raz pierwszy odczuwać smutek tamtego świata. W tym odczuciu możemy znaleźć w sobie współczucie, które jest tak naturalne jak oddychanie, współczucie, które jest zawsze obecne….

Doświadczenie żalu i smutku w depresji może być naszym sercem wzywającym nas do słuchania cierpienia i nietrwałości w naszym życiu…

Otwarte serce widzi, że nie ma się przed czym bronić, że bezpieczeństwo jest iluzją. W tym widzeniu kryje się prawdziwa nieustraszoność. Bo jak możemy się przekonać w obliczu fizycznego niebezpieczeństwa, czasami najbezpieczniejszym miejscem jest jak najbliżej tego, czego się boimy”.

o autorze
Meredith Watkins, M.A. jest licencjonowanym terapeutą małżeństwa i rodziny z wieloletnim doświadczeniem w pracy z kobietami, nastolatkami, parami i rodzinami. Pracowała w wielu miejscach, w tym w przychodni psychiatrycznej i stacjonarnym ośrodku leczenia zaburzeń odżywiania. Obecnie prowadzi prywatną praktykę w Carlsbad w Kalifornii, specjalizując się w terapii indywidualnej, terapii chrześcijańskiej, rodzicielstwie, relacjach i problemach kobiet. Ostatecznie jej pragnieniem jest wyposażenie swoich klientów w narzędzia, których potrzebują do skuteczniejszego zarządzania własnymi uczuciami i problemami, tworząc przestrzeń do radości i spełnienia w ich związkach i życiu. Dowiedz się więcej na www.meredithwatkins.net.

Inne posty tego autora:
Pokój na ziemi zaczyna się od pokoju serca
Zawarcie pokoju z naszymi ciałami
Więcej

Kalkulator Kalorii