Czy mylisz podziw z miłością? Opowieści ukrytego narcyza

Czy mylisz podziw z miłością? Opowieści ukrytego narcyza

Twój Horoskop Na Jutro

Napisane przez anonimowego współtwórcę PsychAlive



Czytelnik, który skomentował artykuł ' Relacje narcystyczne: niebezpieczeństwa związane z kochaniem narcyza ”  postawiło interesujące pytanie: „Dlaczego ktoś miałby wrócić do narcyza?” Jego pytanie współbrzmiało z czymś, co ostatnio czytałem w książce Alice Miller: Dramat Dziecka Utalentowanego, stwierdzenie, które może dać odpowiedź na to pytanie czytelników; stwierdzenie, które również miało dla mnie osobiste znaczenie. W jednym z rozdziałów Miller opisuje dziecięce początki formy narcyzmu, która różni się od powszechnie uznawanego wielkiego lub jawnego narcyzmu — bardziej subtelnego lub ukrytego typu narcyzmu.



Każde dziecko ma uzasadnioną potrzebę bycia zauważonym, zrozumianym, potraktowanym poważnie i szanowanym przez matkę. W pierwszych tygodniach i miesiącach życia musi mieć do dyspozycji matkę, musi umieć z niej korzystać i być jej odzwierciedleniem… matka patrzy na dziecko w swoich ramionach, a dziecko patrzy na twarz matki i odnajduje się w nim… pod warunkiem, że matka naprawdę patrzy na tę wyjątkową, małą, bezradną istotę… [jeśli nie jest]… dziecko nie odnalazłoby się w twarzy swojej matki, pozostałoby bez lustra i do końca jego życie na próżno szukałoby tego lustra.

Kiedy przeczytałem słowa Millera, zdałem sobie sprawę, że zawsze tęskniłem za mamą, która patrzyła na mnie akceptującymi oczami, akceptowała mnie taką, jaką jestem, bez krytyki i dezaprobaty. Boleśnie zdawałam sobie sprawę, że nigdy nie spełnię swojego życzenia – moja mama nie żyje już od kilku lat, więc zaczęłam czuć się zawiedziona, lekko przygnębiona. Czytając dalej, zdałem sobie sprawę z ważnego związku między depresją a bezskutecznym przez całe życie poszukiwaniem „odbicia lustrzanego”, które wiele osób, w tym ja, nieświadomie podejmuje we wczesnym okresie życia. Brak odbicia lustrzanego, o którym pisał Miller, wydaje się być ważnym czynnikiem przyczyniającym się do rozwoju ukrytego narcyzmu i poszukiwania kogoś, kto mógłby zapewnić rodzaj lustrzanego odbicia, którego brakowało nam podczas dorastania.

W moim przypadku byłam przygnębiona jako dziecko i nastolatka, ale cieszyłam się krótkim wytchnieniem na studiach iw pierwszym roku mojego małżeństwa. Okazuje się, że moje uczucia depresji i pustki są symptomami drugiej strony jawnego narcyzmu. Byłem odpowiednikiem bardziej charyzmatycznego, wspaniałego Narcyza – byłem w rzeczywistości Narcyzem z Ukrycia, nieśmiałym, uległym i chętnym do zadowolenia osobnikiem, który ma tendencję do mylenia podziwu lub pochwały z miłością.



Moje własne poszukiwania lustrzanego odbicia i akceptacji zaczęły się dość wcześnie w życiu. Kiedy miałam pięć lat, mój ojciec, w którym chwilowo się cieszyłam ciepłem i miłością, zostawił matkę, powściągliwą, intelektualną i hiperkrytyczną kobietę, która zatrudniała nianie do opieki nad moją siostrą i mną. Byłem ulubieńcem mojego ojca, przynajmniej tak sobie wyobrażałem. Pamiętam, jak jechałem na jego barkach przez dom i podwórko. Byłem jego „małym Janie”, czekającym cierpliwie przy drzwiach wejściowych, by powitać go, gdy wróci z pracy do domu, by przynieść mu gazetę, kapcie i szlafrok. Dopóki ciągnęłam ku niemu, czułam to, co myślałam, że jest miłością wychodzącą od niego do mnie. Dla moich 4tenurodziny dał mi pierścionek z perłą, za moje 5ten, złoty zegarek – potem go nie było, a ja wpadłem w depresję.

Zbyt bałem się tyrad mojej matki, by szukać u niej tego, za czym tęskniłem, a teraz tęskniłem pod nieobecność ojca. Próbowałem trzymać się jej z daleka i unikać jej krytyki i nadużyć, będąc wzorowym uczniem, zdobywając głównie piątki w szkole. Przynajmniej mógłbym być aprobowany, a może nawet podziwiany przez nią i przez innych ludzi za mój intelekt. Ale głównie żyłem w fantazji, bawiąc się wyszukanymi fantazjami, w których byłem oddanym asystentem słynnego generała II wojny światowej, zawsze pomocnym, chętnym do służby, empatycznym i intuicyjnie rozumiejącym jego zmagania. Żyłem w triumfie bitew, które stoczył i wygrał. W prawdziwym życiu nadal szukałem człowieka, któremu mógłbym służyć, któremu można by się poddać i przeżyć jego osiągnięcia i sukcesy.



W moim małżeństwie odnalazłam autoafirmację w odbitym blasku sukcesów i osiągnięć mojego męża na arenie politycznej. W ramach umowy zapewniłem mu „narcystyczne materiały”, budując go i zatapiając moje własne opinie i pomysły, skupiając się na nim, jego pomysłach i opiniach, które moim zdaniem były o wiele ważniejsze niż moje. Były chwile w naszym małżeństwie, kiedy mój mąż nie potrafił sprostać swojemu wyobrażeniu ponad życie. Zwykle reagowałem tłumieniem gniewu i rozczarowania, jakie odczuwałem z powodu utraty tego źródła mojej odbitej samooceny, i wstrzymywałem się z moim wsparciem lub pochwałami, co tylko pogłębiło moje poczucie depresji.

Była jeszcze inna „szafa” lub ukryta część mojego narcyzmu. Potajemnie czułem się lepszy od pewnych ludzi, przyjaciół i współpracowników, których uważałem za mniej inteligentnych, niż sobie wyobrażałem – postawa, którą zazwyczaj przypisuje się wspaniałej formie narcyzmu. Później dowiedziałem się, że mój typ narcyzmu, typ „wrażliwy lub nadwrażliwy” charakteryzuje się wrażliwością na odrzucenie, niską samooceną, przymusem, samoświadomością, nieśmiałością lub lękiem społecznym, pojawieniem się empatii, a także wstydem i depresją. Według psychologów Dickensona i Pincusa, bezbronni narcyzowie zaprzeczają swoim „zasadniczym oczekiwaniom przywileju, [co] prowadzi do wrzenia gniewu i wrogich wybuchów, [a] po których następuje doświadczenie wstydu i depresji”.

Po naszym rozwodzie weszłam na terapię, gdzie zdałam sobie sprawę, że mój problem nie leży po stronie męża, kłopoty tkwią we mnie. Desperacko potrzebowałem być związany z kimś, kto był „wspaniały”, kto był „kimś”, aby mieć poczucie siebie, odrobinę poczucia własnej wartości. Według Daniela Sterna, ( Świat Interpersonalny Niemowlęcia), przy braku „odbicia lustrzanego” ze strony matki, rozwój „rdzennego ja” u niemowlęcia może być poważnie zagrożony — częściowo to właśnie mi się przydarzyło.

Wracając do pytania czytelnika, uważam, że brak wczesnego odzwierciedlenia ze strony rodzica lub głównego opiekuna jest jednym z głównych powodów, dla których „człowiek wróciłby do narcyza”. Pamiętam, jak po moim rozwodzie walczyłam z potężnym przymusem, by zaangażować się w innego jawnego narcyzę, kogoś, kto potrzebował mojego podbudowania, aby mógł przeze mnie doświadczyć odzwierciedlenia, którego mógł przegapić jako dziecko.

Na szczęście w tym momencie moja terapeutka poleciła mi przeczytanie Pokonaj swój krytyczny głos wewnętrzny, autorstwa Roberta Firestone'a, Ell W. i Joyce Catlett. Tam nauczyłem się metod walki z tym przymusem. Pracując nad ćwiczeniami związanymi z prowadzeniem dziennika, stopniowo zmodyfikowałam swoje obronne sposoby nawiązywania relacji z mężczyznami, które obejmowały budowanie partnera w związku, co było krzywdą dla nas obojga.

Oto kilka innych spostrzeżeń, które zdobyłem czytając książkę, które mogą być pomocne dla innych ludzi:

  1. Bądź wrażliwy na siebie, gdy zastanawiasz się nad wyborem partnera. Bądź świadomy uwodzicielskiego uroku i charyzmy jawnego narcyza. Szukaj kogoś, kto nie jest egocentryczny; kogoś, kto interesuje się innymi ludźmi i bierze pod uwagę ich uczucia; kimś, kto nie jest próżny ani egoistyczny. Poszukaj osoby, która jest skromna i przyziemna, a nie kogoś, kto jest charyzmatyczny lub „życie imprezy”.
  1. Zidentyfikuj krytyczne głosy wewnętrzne lub destrukcyjne myśli, które promują próżność: „Jesteś mądrzejsza (lepsza, piękniejsza) niż większość innych ludzi. Możesz osiągnąć wszystko, na co tylko zapragniesz. Zapoznaj się również z myślami, które sprzyjają negatywnej stronie próżności, którą jest niska samoocena: „Jesteś taki nieatrakcyjny. Jesteś taką porażką. Nigdy do niczego nie dojdziesz. To naprawdę wyjaśniło moje myślenie o tych dwóch stronach próżności, kiedy pracowałem nad ćwiczeniami księgowania w rozdziałach 2 i 3 w Pokonaj swój krytyczny głos wewnętrzny .
  1. Rozwijaj więcej równości w swoim związku – staraj się być niezależnym, wyrażaj swoje opinie, nie powstrzymuj swoich uczuć i myśli, bądź równym współtwórcą związku. Wystrzegaj się poślizgnięcia się w spolaryzowanej pozycji, przyjęcia roli rodzica (ukryty narcyz) lub dziecka (ukryty narcyz) w twoim związku.
  1. Uświadom sobie, że każde dziecko musi rozwinąć pierwotną miłość do siebie i współczucie dla siebie jako preludium do rozwijania miłości do innych ludzi. Jednak jako osoba dorosła nie potrzebujesz już odzwierciedlenia ani akceptacji ze strony rodzica, aby doświadczyć miłości w swoim życiu. Ważne jest również, aby mieć świadomość, że istnieje proces żałoby, przez który trzeba przejść, gdy porzucasz nadzieję, że kiedykolwiek dostaniesz to, czego chciałeś i potrzebowałeś jako dziecko.
  1. Rozpoznaj, w jaki sposób jawny i ukryty narcyzm działają, aby złagodzić egzystencjalny niepokój. Oba są potężną obroną przed poczuciem nieistotności i bezradności wobec skończonej egzystencji.

Kalkulator Kalorii